Podchody – poszukiwanie skarbu

Podchody – poszukiwanie skarbu

Odrobina wyobraźni wystarczy żeby spędzić sporo czasu na wspólnej przygodzie. Zabawa jest całkiem prosta – przygotowujemy zestaw kartek z opowieścią i podpowiedziami czy zagadkami i ukrywamy je gdzieś w okolicy domu w różnych miejscach jako kolejne przystanki naszych poszukiwań.

Pomysł

Żeby dziecko szybko wciągnęło się w zabawę musimy wymyśleć jakiś intrygujący początek i motyw przewodni. No i na koniec efektowny finał. Najbardziej klasycznym motywem jest oczywiście poszukiwanie skarbu, dzięki czemu mamy też gotowy finał – znalezienie skarbu, którym może być coś lubianego przez dziecko do zjedzenia, czy jakaś drobna zabawka, czy cokolwiek co uznamy za stosowne. Do samego motywu przewodniego powinniśmy też dodać odpowiedni klimat, czyli np. poszukiwanie skarbu ukrytego przez piratów albo to co nam podpowie wyobraźnia.

Przygotowanie

Najważniejsze to dobry początek, im bardziej zaskakujący i intrygujący tym lepiej. Można zacząć od podrzuconego gdzieś listu przeznaczonego „dla poszukiwaczy przygód”, albo mapy prowadzącej do pierwszego przystanku. Od czegokolwiek zaczniemy to najważniejsze, żeby dziecko samo natrafiło na taki początek zabawy, starsze dziecko oczywiście od razu będzie wiedziało, że to my przygotowaliśmy tę zabawę, ale im więcej umiejętności aktorskich i udawanego zaskoczenia dołożymy tym chętniej nawet starsze dzieci włączą się w tę konwencję.

Przystanki

W ramach zabawy powinniśmy przygotować kilka przystanków, w których będą kolejne podpowiedzi czy elementy zagadki. Liczbę przystanków i stopień skomplikowania kolejnych podpowiedzi musimy dostosować do możliwości naszego dziecka. Tak żeby trochę się zmęczyło, trochę wysiłku musiało podjąć ale żeby dało radę (ewentualnie z drobną pomocą) odnaleźć kolejne przystanki i odgadnąć wszystkie zagadki. Od naszej wyobraźni będzie zależało jak skonstruujemy całą historię, warto postarać się aby używać w nich języka bajkowego czy rymowanego, żeby ułatwić wciągnięcie się w konwencję. Można oczywiście sięgać do umiejętności dziecka – jeżeli potrafi czytać to niech kolejne podpowiedzi (przynajmniej niektóre) czyta samo, można wplątać w historię też zadania matematyczne do rozwiązania w formie zagadki czy jakieś elementy przygotować w języku obcym itd. Można też nawiązywać do wspólnych wspomnien – np. zadania można powiązać z tym co gdzieś widzieliśmy na wakacjach, albo z jakąś przeżytą kiedyś razem historią. Nie ma co przesadnie wysilać się jeżeli chodzi o jakość wykonania podpowiedzi – mogą to być zwykłe kartki, na których napiszemy kilka zdań czy namalujemy jakiś obrazek (chociaż jeżeli ojciec jest uzdolniony plastycznie to na pewno efektowna mapa w butelce, opalona na brzegach i stylizowana na bardzo starą, zrobi na dziecku duże wrażenie). Taką kartkę należy złożyć kilka razy i można oznaczyć jakimś symbolem czy obrazkiem, który opiszemy w podpowiedzi na poprzednim przystanku. Nie należy się specjalnie wysilać jeżeli chodzi o atrakcyjność takiego przystanku również z tego powodu, że bawimy się na zewnątrz i nasze podpowiedzi (a zwłaszcza końcowy skarb) nie powinny przyciągać zainteresowania postronnych osób bo może się okazać, że ktoś naszą karteczkę zabierze psując zabawę (dla bardzo przezornych – można zrobić ksero naszych podpowiedzi i mieć je na wszelki wypadek przy sobie żeby ratować sytuację).

Finał

Nasz ostatni przystanek musi dać dziecku odpowiednią satysfakcję, więc niech to będzie coś co spodziewamy się, że będzie miłym zwieńczeniem przygody. Mogą to być wspomniane smakołyki, albo bilety do kina (co istotnie wydłuży naszą wyprawę) czy cokolwiek jeszcze przyjdzie nam do głowy. Ale ważne żeby finał był udany – więc jeżeli decydujemy się na przygotowanie naszej finałowej stacji w publicznie dostępnym miejscu to zadbajmy o to, żeby było to rzeczywiście dobrze ukryte – może pod kamieniami, w krzakach albo w innym miejscu nie rzucającym się w oczy, szkoda by było gdyby ktoś inny znalazł nasz skarb. Ale należy tak przygotować wskazówki na poprzednich stacjach aby umożliwiały dziecku odkrycie tego miejsca. Jeżeli bardzo nie chcemy ryzykować to możemy ukryć finałowy skarb w niedostępnym publicznie miejscu – w naszym samochodzie czy piwnicy, albo umówić się ze znajomym sprzedawcą w sąsiednim sklepie żeby dał dziecku przygotowany przez nas pakunek jeżeli na przykład poda hasło, które zebrało w poprzednich wskazówkach.

Przebieg zabawy

Jeżeli już uda nam się dobrze zacząć – zaintrygować dziecko i wejść wspólnie w konwencję taką, że jesteśmy zaskoczeni i nie mamy pojęcia o co tu chodzi, to starajmy się ten stan utrzymać. Można oczywiście dalej „podgrzewać atmosferę”, czyli dopowiadać jakieś dodatkowe historie, np. że musimy się uważać czy jakaś inna drużyna nie wyruszyła równocześnie po skarb itp. Oczywiście jeżeli dziecko ma trudności z odnalezieniem kolejnego przystanku to dyskretnie podpowiadajmy, ale nadal starajmy się grać swoją rolę.

Podsumowanie

Im bardziej zaskoczymy dziecko tym większe prawdopodobieństwo, że dziecko wciągnie się w zabawę i będzie to świetna wspólna przygoda. Doświadczenie podpowiada, że nie musi to być jakoś bardzo efektowne wizualnie przygotowane, ale ważne, żeby była to fajna historia i żeby wzbudzić w dziecku chęć dojścia do finału, rozwiązania zagadki. Konwencja i motyw przewodni zależy wyłącznie od naszej wyobraźni. Stopień trudności dostosowujemy jak zawsze do możliwości naszego dziecka, ale postarajmy się, żeby musiało włożyć w to trochę wysiłku. Jeżeli mamy więcej dzieci to niech każde ma okazję się wykazać. A zorganizowanie tej zabawy na powietrzu to świetne ćwiczenie spostrzegawczości i dobra przygoda, która powinna na długo pozostać w pamięci dziecka.


Ciekawe? Podziel się!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *