Dobrym miejscem, które raz na jakiś czas można powtórzyć jest punkt widokowy w okolicy. Najłatwiej jest oczywiście jeżeli jest to wysoki budynek z typowym tarasem widokowym, ale o to może nie być łatwo. Jeżeli nic takiego nie ma w pobliżu to trzeba bardziej pokombinować – może znajdzie się jakiś zamek z wieżą, na którą można wejść, może ktoś znajomy mieszka w wysokim budynku, można też poszukać jakiegoś niezalesionego pagórka. Miejsce nie musi być bardzo wysoko (chociaż im „mniejsi” ludzie na dole tym większa radość u młodszych dzieci), ale najistotniejsze jest to czy jest stamtąd dobra widoczność, bo wtedy można wyszukiwać i rozpoznawać z wysokości różne znajome miejsca, dobrze też sprawdza się prześledzenie z wysokości trasy, którą się przyszło i rozpoznanie charakterystycznych obiektów. To można zacząć już idąc do punktu widokowego – dając zadanie zapamiętania jak największej liczby mijanych miejsc, budynków itd. żeby potem można próbować je rozpoznać.
W naszym przypadku te same miejsca można ze sporym entuzjazmem dzieci powtórzyć mniej więcej raz na rok, ale warto też poszukać innych, w im bliższej i bardziej znanej okolicy tym lepiej, bo największą satysfakcję daje rozpoznanie znajomych miejsc.